O czym przeczytasz w tym wpisie?
- O tym jaką maszynę miałam na początku
- Gdzie zapoznałam się z maszynami przemysłowymi
- Dlaczego kupiłam maszyny przemysłowe
- Jakie maszyny używam teraz
- Wady i zalety maszyn domowych i przemysłowych.
Zapraszam!
Początki w szyciu
Po szyciu ręcznym nastąpiła bardzo długa przerwa. Aż do czasów gimnazjum, kiedy z moją przyjaciółką, której mama jest krawcową zaczęłyśmy przerabiać ubrania. Prowadziłyśmy bloga o modzie i uwielbiałyśmy zakupy w lumpeksach. A tam często znajdywałyśmy coś do skrócenia, zmniejszenia, do poprawki czy ozdobienia.
Moja mama pożyczyła od swojej koleżanki jakąś nikomu niepotrzebną maszynę i tak rozpoczęła się moja historia z szyciem. Jej mama i moja mama nam podpowiadały co i jak zrobić i się wciągnęłyśmy.
Ta maszyna, na której szyłyśmy przez te 4 lata to był jakiś starszy Łucznik, bardzo prosty, stabilny, bez zbędnych funkcji. Najlepszy do nauki.
Pierwsza własna maszyna
Na 18ste urodziny dostałam swoją pierwszą własną maszynę do szycia- domową Janome. Moje rodzeństwo złożyło się na taką niespodziankę dla mnie, byłam zachwycona. Szyłam częściej, więcej i poza przeróbkami szyłam już więcej rzeczy od podstaw.
Była to bardzo prosta maszyna, miała podstawowe funkcje, różne stopki w zestawie i miała taką fajną podkładkę, która sprawiała, że maszyna się nie przesuwała i można było w nią wbijać szpilki bo była z filcu.
Szycie na maszynie w szkole i w pracy
Po liceum poszłam do szkoły w Toruniu, o której pisałam TUTAJ i niemal równocześnie rozpoczęłam pracę na produkcji odzieży w dosyć dużej firmie. W obu tych miejscach zaczęłam uczyć się szycia na maszynach przemysłowych. I przepadłam totalnie!
W planach miałam już od tej pory zakupienie maszyn przemysłowych, ale to kosztowny wydatek rzędu kilku tysięcy, więc musiałam się jeszcze wstrzymać.
Zakupiłam więc do mojej maszyny domowej Janome overlock domowy Łucznik Superlock 620D Był głośny, strasznie wolno szył, a że miałam już porównanie do overlocka przemysłowego to nie polubiłam się z tym domowym i dosyć szybko go sprzedałam.
Przełom w szyciu, czyli zakup maszyn przemysłowych
W końcu na wiosnę 2016 roku kupiłam moje maszyny przemysłowe- stębnówkę JUKI DDL-8700 i overlock JUKI MO-6814S.
Dlaczego zdecydowałam się na zakup maszyn przemysłowych?
- miałam na nie wolną przestrzeń w domu rodzinnym, a kiedy się przeprowadzałam to zawsze wybierałam taki metraż, aby się zmieściły
- z pierwszej i drugiej mojej pracy zawodowej uzbierałam na nie pieniądze
- uczyłam się szycia na takich maszynach w szkole i w pracy, więc wiedziałam że to świetna decyzja jeśli będę iść
- wiedziałam już, że chcę w jakiś sposób związać się z szyciem zawodowo w przyszłości i uznałam, że to dobry czas na taką inwestycję
Moje maszyny zakupiłam w sklepie Mega Maszyny.pl i razem kosztowały w 2016 roku około 6 tysięcy złotych.
Jeśli bym wiedziała, że w ciągu dwóch lat moje życie się całkiem zmieni i już pod koniec 2017 roku założę działalność gospodarczą to wstrzymałabym się z takim wydatkiem i postarała się o dofinansowanie na rozpoczęcie działalności.
Maszyny, na których nauczyłam się szyć:
stębnówka, overlock 3 i 4 nitkowy, renderówka, maszyna łańcuszkowa, guzikarka, dziurkarka, ryglówka, podszywarka, maszyna do szycia ciężkiego, napownica ręczna i automat oraz maszyny krojcze.
Dlaczego wybrałam te konkretne modele maszyn do szycia:
- kierowałam się opiniami osób z mojego otoczenia, które mają maszyny przemysłowe
- na maszynach Juki szyłam w szkole i w pracy, więc wiedziałam czego się spodziewać
- ceny były odpowiednie
- uznałam że ich popularność oznacza, że są dobre ale też, że nie będzie problemów z naprawami lub częściami jeśli coś się zepsuje
Dlaczego właściwie zmieniłam domową maszynę na przemysłową:
- szyłam na przemysłowych maszynach w szkole i w pracy, więc już się ich nie bałam
- przyzwyczaiłam się do przemysłowych i podobała mi się praca z nimi-przyzwyczaiłam się do przemysłowych i podobała mi się praca z nimi
- wiedziałam, że idę w szycie zawodowe, więc lepszy sprzęt mi się przyda-wiedziałam, że idę w szycie zawodowe, więc lepszy sprzęt mi się przyda
- wiedziałam, że to będzie najlepsza inwestycja w siebie i swój rozwój
- odzwyczaiłam się szycia na domowej maszynie i ciężko było mi się przestawiać kiedy już znałam pracę i możliwości na maszynie przemysłowej
Zmiana maszyny domowej
Obecnie domową maszynę Janome zamieniłam na domową maszynę Singer Brilliance, która była bogatsza o funkcję wyszywania dziurek. Tak funkcja była mi potrzebna, dlatego że wszystkie operacje wykonywałam już na maszynie przemysłowej, ale do dziurek i szycia zygzakiem potrzebowałam domowej maszyny.
Plusy i minusy maszyny domowej (na podstawie mojej maszyny)
Plusy:
- mała i poręczna, można ją łatwo schować jeśli masz mało miejsca na szycie
- cena jest niższa niż przemysłowa
- bardzo prosta w obsłudze, jest wiele tutoriali jak ją obsługiwać
- idealna na rozpoczęcie nauki, szycie w domu dla własnych potrzeb
- ma więcej ściegów i może zastąpić overlock
Minusy:
- może nie dać rady grubym materiałom
- wolniejsza niż przemysłowa, ale może być to też moja kwestia przyzwyczajenia
- często wykonana z plastiku, czyli mniej wytrzymała i podczas szycia przesuwa się po stole
- dla mnie minusem jest to że pole pracy jest wyżej niż stół co jest dla mnie niewygodne w porównaniu z wbudowaną w stół maszyną przemysłową.
Plusy i minusy maszyny przemysłowej
Plusy:
- pole pracy jest większe i płaskie
- jest w pakiecie ze stołem
- można ustawiać prędkość szycia i ogólnie jest szybsza
- w mojej maszynie jest możliwość ustawienia pozycji igły co jest bardzo przydatną funkcją w wielu przypadkach
- ma silnik energooszczędny i cicho pracuje
Minusy:
- zajmuje dużo miejsca
- to duży koszt, zwłaszcza overlock
- kłopoty przy przenoszeniu, przeprowadzce, są to ciężkie maszyny
Szukasz odpowiedniej maszyny do szycia dla siebie?
Jeśli zastanawiasz się jaką maszynę kupić, to nie trać zbyt dużo czasu na myślenie o tym jakiej ma być marki. Szczerze Ci powiem, że nie jest to aż tak istotne, maszyny są do siebie bardzo podobne. Ja szyłam na marce Juki, Janome, Singer, Łucznik, Jack, Siruba i może jeszcze jakiejś… Ale nie czułam różnicy. Wiele rzeczy jest kwestią przyzwyczajenia, np podnoszenie stopki z przodu, z tyłu, po boku czy kolanem.
Odpowiedz sobie na istotne pytania:
- jaki mam budżet?
- ile mam miejsca na moją maszynę?
- do czego chcę używać maszynę?
- czy zaczynam się uczyć czy chcę iść w szycie zawodowo?
- jakie materiały chcę szyć? (zawsze można dokupić inne igły i stopki żeby szyć inne materiały)
- czy potrzebuję overlock?
- a co jeśli kupię maszynę super drogą i mi się znudzi po tygodniu?
- czy mam w tym momencie możliwość spróbowania szycia bez kupowania maszyny?
Uważam, że warto sobie odpowiedzieć na powyższe pytania i zastanowić się jakie są nasze potrzeby i oczekiwania zamiast myśleć o tym czy wybrać Łucznika czy Singera i który model dokładnie.
Jeśli jednak na podstawie pytań znajdziecie kilka marek i modeli odpowiadającym Waszym potrzebom to polecam poradzić się osób szyjących, zapytać o opinię. To bardzo pomaga, sama tak robiłam 🙂
Spróbuj szycia bez kupowania maszyny do szycia!
Jeśli nie masz maszyny, chcesz zacząć szyć ale jeszcze nie jesteś gotowa na inwestycję, bo nie wiesz czy Ci się to spodoba? Warto w takiej sytuacji popytać po rodzinie i znajomych- może ktoś ma maszynę i potrafi szyć i pod okiem takiej osoby możesz spróbować. A może są gdzieś w Twojej okolicy kursy, warsztaty szycia, lekcje indywidualne? Możesz się tam wybrać i spróbować szycia pod okiem doświadczonej osoby. Dzięki temu dowiesz się czy szycie jest dla Ciebie i czy warto inwestować we własną maszynę do szycia.
Gdybym miała teraz przesiąść się na maszynę domową, to jaka by to była?
- mało ściegów, bo mi nie są potrzebne
- najprostsza z możliwych, bez zbędnych funkcji
- stabilna, ciężka, która nie będzie się ruszać podczas szycia
I to już wszystko na temat maszyn do szycia. Pamiętajcie też o tym, że nie sprzęt jest najważniejszy, ale umiejętności i chęci do nauki!